Co zrobić, gdy dziecko nie chce jeść?

To pytanie, które zadaje sobie zaskakująco dużo rodziców. Z jednej strony trudno o coś naturalniejszego niż jedzenie, codzienne posiłki a z drugiej to oczywiste, że martwimy się o nasze dzieci. Warto jednak odwrócić trochę kota ogonem, stając przed takim pytaniem, bo może problem wcale nie jest w braku apetytu naszej pociechy?

Chłodna kalkulacja

Zanim zaczniesz szukać sposobów na pokojowe wmuszenie malcowi obiadu, usiądź na spokojnie z kartką i długopisem w ręku i spisz, co je i pije twoje dziecko w ciągu dnia. Może okazać się, że nie wliczasz do posiłku „drobnych przekąsek” typu jabłko, banan, wafel ryżowy czy kukurydziane chrupki albo gęsty marchwiowy sok. Dla żołądka dziecka, które jest wielkości jego pięści – to spory i wartościowy posiłek – nie przekąska ani soczek do napicia.
Zwróć też uwagę, ile maluch faktycznie zjada na obiad. Te dziecięce miseczki bywają bardzo zwodnicze. Wyglądają na niepozorne i małe, ale mieszczą się tam spore porcje. Nakładając na talerz, też przyzwyczajeni jesteśmy widzieć go zapełnionego, podczas gdy dla trzylatka „pełen talerz” to łyżka stołowa ryżu lub mały ziemniak, wąski plaster mięsa i klika małych różyczek brokułu czy kilka plasterków marchwi.Jeśli z ręką na sercu zliczysz, i wyjdzie, że na każdy posiłek dziecko zjada jedzenie objętości swojej piąstki – przestań uważać je za niejadka.

Zobacz również  Ser kozi - jakie ma właściwości?

Rytuały i atmosfera

Czasem maluch nie je, bo wiąże się to z alergiami lub chorobami układu pokarmowego. Być może są to zaburzenia, z których twoje dziecko już wyrosło – np. refluks wynikający z początkowej niedojrzałości układu pokarmowego. Jeśli więc wykluczysz z całą pewnością i oczywiście u lekarza jakiekolwiek zaburzenia natury medycznej, zastanów się, jak w waszym domu w ogóle podchodzi się do jedzenia.Może towarzyszy temu ogromne napięcie (związane z wcześniejszą chorobą lub po prostu z niepokojem rodziców o „niejadka”) i atmosfera strachu („czy zje?”), może zdarzyło ci się zmuszać dziecko do jedzenia w akcie desperacji? Może też maluch używa jedzenia do sterowania tobą – nie zje nawet łyżki, póki nie włączysz bajek…

Spokój i zasady

Niezależnie od tego, gdzie zlokalizujesz problem, z pewnością nie zaszkodzi atmosfera spokoju, bezpieczeństwa, wspólnej radości z jedzenia i… zasady.
Przede wszystkim jemy razem (choćby we dwójkę) i przy stole. Nie włączamy telewizji, nie zabieramy do stołu tabletów i komórek. To ma być czas dla nas – na jedzenie i bycie razem.
Ponadto daj dziecku wybór – niech zje to, co chce – oczywiście z tego, co jest na stole. Może samo zrobi kanapkę, czy poleje makaron sosem. Nabrudzi – nie szkodzi – śmiejcie się razem.
Najnormalniej w świecie zostaw malucha z tym jedzeniem w spokoju – nie karm, niech radzi sobie samo – to też przygoda i wyzwanie, niech wybiera, brudzi się, ale bądźcie razem.
No i zasady: jemy to, co zostało przygotowane, nie ma nic innego. Nie chcesz jeść – oczywiście możesz, ale kolejny posiłek jest za 4 godziny i do tego czasu nie dostaniesz nic innego. W tych zasadach pilnuj i siebie i dziecka. Krok po kroku wypracujecie drogę do spokojnych i zdrowych posiłków.

Zobacz również  Zalety produktów marki własnej w sklepie internetowym e-spar